Sezon pszczelarski 2021 – podsumowanie

Za nami już ostatnie zbiory miodów nawłociowego i wrzosowego. Prace przygotowujące pasiekę do zimy również są zakończone. Nadszedł czas podsumowań i odpowiedzi na pytanie, jaki był sezon pszczelarski 2021.

Pszczelarze z wieloletnim doświadczeniem wiedzą już, że każdy rok pracy w pasiece różni się od pozostałych. Przebieg pogody, stan zdrowotności pasieki, termin zakwitania roślin oraz zbiory miodu nigdy nie są takie same. Podobnie było w tym sezonie.

Czy sezon pszczelarski 2021 był owocny?

Wielu pszczelarzy deklaruje, że sezon pszczelarski 2021 był lepszy od ubiegłorocznego. Warto jednak wiedzieć, iż rok 2020 jawił się jako jeden z najgorszych w ostatnich latach. Początek tegorocznego sezonu był trudny z uwagi na zimną i deszczową wiosnę. Z tego powodu zbiory miodu wielokwiatowego wiosennego w wielu pasiekach wyglądały bardzo słabo. Aura nie sprzyjała wylotom pszczół z uli i pracy na kwiatach drzew owocowych, mniszka lekarskiego oraz, co ważne, rzepaku. Na szczęście pod koniec kwitnienia plantacji tego ostatniego gatunku pogoda na tyle się poprawiła, że pszczoły mogły nieco nadrobić zaległości. Pszczelarze zdołali pozyskać znaczącą ilość miodu rzepakowego.

Sezon pszczelarski 2021 i jego bolączki

O problemach podkarpackich pszczelarzy, których najważniejszym pożytkiem jest spadź iglasta, było już głośno w środku lata. Mizerne zbiory tego miodu dotknęły szczególnie tych, którzy mają stacjonarne pasieki i ich przychód jest uzależniony od wystąpienia spadzi w najbliższej okolicy.

To, co utrudniało pracę pszczelarzom to zazębianie się, jeśli chodzi o sezon pszczelarski 2021, terminu kwitnienia wielu roślin. Taki stan rzeczy utrudniał pozyskanie miodów odmianowych. W centralnej Polsce w wielu miejscach zanim skończył kwitnienie rzepak już nektarowała akacja. Niestety, w dużej części regionów w kraju po raz kolejny z rzędu zawiodła lipa. Pomimo obfitego kwitnienia drzew bardzo trudno było pszczelarzom pozyskać ten miód.

Sezon pszczelarski 2021

Sezon pszczelarski 2021 mimo wszystko był lepszy niż ubiegłoroczny

Efektem braku wspomnianego cennego odmianowego surowca na rynku są przede wszystkim zdecydowanie wyższe ceny.
Docierają także sygnały od skupujących, którzy mają coraz większe problemy z nabyciem miodu lipowego. Dziwi ich także brak miodu rzepakowego o tej porze roku.
Nie jest to jednak nic zaskakującego dla pszczelarzy.

Wpływ opadów na ogólny przebieg sezonu

Tam, gdzie nie udało się pozyskać miodu lipowego, na szczęście często pojawiała się spadź. Rekompensowała ona nieco straty pszczelarzom, których ule stoją w pobliżu lip. Jednak spadź to pożytek „nieprzewidywalny i kapryśny”. Opady deszczów przerywały jej występowanie, a tych w tym sezonie wyjątkowo nie brakowało. Ale to właśnie częste i dość spore opady w środku tego lata przyczyniały się do dobrego nektarowania roślin polnych i łąkowych. Po ostatnich sezonach, które charakteryzowały susze i upały, była to spora i pozytywna odmiana dla rolników oraz pszczelarzy.

Koniec sezonu pszczelarskiego dla wielu pasiek wyznaczyły zbiory miodu nawłociowego. W tym roku pszczoły szczególnie chętnie magazynowały ten miód w rodni, pozostawiając miodnię pustą. Z pewnością miały na to wpływ wcześnie pojawiające się chłodne noce. Taka sytuacja nie ułatwiła pracy pszczelarzom i skomplikowała nieco miodobranie. Jednak większość pszczelarzy, która pozyskuje miód nawłociowy jest zadowolona ze zbiorów 2021.

Czy artykuł był przydatny?

Kliknij na gwiazdkę, by zagłosować

Ocena 0 / 5. Liczba głosów 0

Na razie brak głosów. Możesz być pierwszy!

DOPŁACAMY 80 ZŁ netto*Kup teraz Maksymalna wydajność z uprawy

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *